wtorek, 22 grudnia 2009
o Podkarpaciu
(...)A jeśli już pieniądze są, to co z nimi robią mieszkańcy Podkarpacia? To także wybadał GUS. Z tych danych (najaktualniejsze mówią o 2007 roku) wynika, że najwięcej przejadają. Mając 627 zł typowy Kowalski z Podkarpacia, aż 240 zł wydaje na jedzenie. Taki Kowalski z Podkarpacia zjada miesięcznie ponad 4,5 kg mięsa. A najlepiej, żeby było tłuste. Słodkim też nie pogardzi. W sumie miesięcznie zjada 1,5 kg cukru. Do tego lubi jajka (17 na miesiąc), pieczywo (6 kg), mleko (6 litrów) oraz owoce (3 kg) i warzywa (13 kg). Wydawać by się mogło - jedzą warzywa, nie jest źle! Problem w tym, że większość tych warzyw to ziemniaki! One prawie codziennie goszczą na stołach mieszkańców Podkarpacia.(...)
Całość można przeczytać TUTAJ.
Tylko skąd ten GUS wiedział, że ja tak bardzo lubię ziemniaki...? :)
poniedziałek, 21 grudnia 2009
zdolny:)fotograf
Pozostałe zdjęcia są dostępne na stronach:
http://www.marianie.pl/index.php?page=nowosci&id=445
http://picasaweb.google.com/lublin.marianie.pl/UroczystoscNiepokalanegoPoczeciaNMPWmurowanieKamieniaWegielnego08122009#
i jeszcze gdzieś tam...
postsłowacki świąteczny mail
z okazji Świąt Przyjścia na świat Zbawiciela życzę Wam, by Pan Jezus narodził się w Was i Waszych bliskich..
Dobrego nowego roku.
Całuję i pozdrawiam serdecznie!
Ania
Od razu robi się jakoś tak cieplej na sercu...
piątek, 18 grudnia 2009
Tutaj?
w Biebrze!
Będzie fajowo.
Pobudka jutro o 5 rano.
poniedziałek, 14 grudnia 2009
czwartek, 10 grudnia 2009
ej, co jest?
wtorek, 8 grudnia 2009
piątek, 4 grudnia 2009
zachlejparty
niedziela, 29 listopada 2009
sobota, 28 listopada 2009
piątek, 27 listopada 2009
legitka
W zamian dano mi dyplom, nie zmieści się on jednak w przegrodzie a nosić go w kieszeni też jakoś nieporęcznie i w sumie bez sensu. Tak więc co z nim zrobię, w jaki sposób wykorzystam pozostaje zupełnie tylko moją sprawą. W muzeum, w autobusie, pociągu, kinie, ..., nikt o niego nie będzie pytał.
piątek, 20 listopada 2009
Ministerstwo Głupich Kroków
więcej zobaczyć można między innymi tutaj:
http://radio.lu
http://www.rmf.fm/fotoreportaze,165291,Ministerstwo,glupich,krokow,przemaszerowalo,przez,Lublin.html
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,88296,7270513,Straz_miejska_nie_lubi_Monty_Pythona_w_ratuszu.html
poniedziałek, 16 listopada 2009
dobry czas
środa, 11 listopada 2009
jestem dumny
wtorek, 10 listopada 2009
poniedziałek, 9 listopada 2009
Jeśli wszędzie widzisz interes...
jesteś biedny: przyjaźń czasami po prostu coś kosztuje, tylko wrogów możesz mieć całkiem za darmo.
niedziela, 8 listopada 2009
program dla Polityka
O władztwie sondaży pisał już o wiele wcześniej Giovani Sartori (Homo Videns). Lektura jego tekstu w dzisiejszych czasach jest wyjątkowo godna polecenia. Pozwala otworzyć oczy na to co z takiego stanu rzeczy wynika dla nas, naszego otoczenia i dla naszej, ukształtowanej medialnymi obrazami świadomości.
Dla specjalistów, którzy udają, że tworzą mądre i użyteczne programy (owszem, ostatecznie są one bardzo przydatne podczas kampanii wyborczej - bo można pokazywać przed kamerami stosy makulatury i powtarzać, że ma się program, a przeciwnicy go nie mają) mam 2 propozycje:
- zadbajcie raz w tym kraju o infrastrukture: sieć szybkich dróg i szybkiej kolei, by wreszcie skomunikować wewnętrznie ten Kraj, pozwolić na szybki przepływ ludzi, usłóg i towarów, by umożliwić rozwój biznesu;
- zróbcie porządek w administracji publicznej, przecież wszystkie formalności powinno dać się załatwić szybko i sprawnie, a nie tak jak na przykład w lubelskim KRSie, gdzie kiedy jeden urzednik bierze zwolnienie trzeba pisać specjalną prośbę o przekierowanie prowadzonej przez niego sprawy do kogoś innego. Podanie takie rozpatrywane jest 2 tygodnie przez samego kierownika...
Polacy na prawde nie są głupsi ani mniej zaradni od innych zachodnich narodów, chociaż miliony pompowane przez Unię w "rozwój kompetencji" mają świadczyć o czymś zupełnie odwrotnym. Na garnuszku podatnika rośnie cała branża uzależniona od subwencjii, dotacji, środków unijnych - jej istnienie uzależnione jest od decyzji politycznych, staje się więc źródłem władzy. Dla porównania autostrada raz wybudowana może spokojnie służyć kolejnym pokoleniom, staje się realnym i niezależnym dobrem: ludzie którzy po niej jeżdżą mogą kręcić swoje lody i grać na nosie Brukseli.
Panowie politycy, to czego w Polsce brakuje to autostrady, kolej, internet na wsi, a urzędów i urzędników mamy powyżej uszu.
sobota, 7 listopada 2009
poniedziałek, 26 października 2009
oranie truskawek
wreszcie chłop postawił tego konia olbrzyma w truskawkach, jakoś przypioł mu jeszcze pług ale za niego już nie wlazł bo się pomiędzy uchwytem a siatką ogrodzenia poprostu nie zmiescił.
- Prrrrrffffff! - zarżał kuń poskrobawszy czubkiem łba o ostry tynk składzika.
- Noszkurw...! - odpowiedział chłop.
- O której panowie skończą? - zapytała mama.
niedziela, 25 października 2009
Jerzy Kukuczka
Minęło już dwadzieścia lat: 24 października 1989, podczas wspinaczki południową stroną ośmiotysięcznika Lhotse w Himalajach (wraz z Arturem Hajzerem) Jerzy Kukuczka odpadł od ściany i spadł w przepaść, ponosząc śmierć na miejscu (fotografia pochodzi z archiwum rodzinnego Jerzego Kukuczki, pozostałe zdjęcia zobaczyć można na stronie http://fakty.interia.pl/galerie/polska/jerzy-kukuczka/zdjecie/duze,1131924,1,269)
sobota, 24 października 2009
wtorek, 20 października 2009
"jesteś przefrancuzowiony"
bo im trudniej udzielić odpowiedzi tym bardziej sensowne jest pytanie.
sobota, 17 października 2009
świadomość
ILU.
czwartek, 15 października 2009
kataklizm globalnego ocieplenia
A ja chciałbym, żeby było cieplej, żeby nie trzeba było chodzić w kalesonach. Nie bez powodu okresy ocieplenia klimatu (które są procesem zupełnie naturalnym i występują średnio co 1 tys. lat) nazywane są optimami klimatycznymi - wtedy wszystkie organizmy mają się dobrze, dynamicznie rozwija się życie fauny i flory. A już czymś zupełnie dziwnym jest poddawanie restrykcjom klimatycznym krajów tak zimnych jak Polska, przecież to zupełnie wbrew naszemu interesowi. Ktoś zapomina, że i tak musimy wydawać mnóstwo kasy na czapki, kurtki, pierzyny, syropki na gardło, niezdrową wódę i gaz od Ruskich, nie mówiąc już o wczasach w ciepłych krajach. A moglibyśmy przecież hodować w swych sadach oliwki i raczyć się szlachetnym winem zbieranym z rodzimych plantacji. Ech marznącego marzenia...
środa, 14 października 2009
tarantella
Zdumiewająca jest ta ludzka tendencja do komplikowania swojej rzeczywistości. Pewnie czasami chcemy żeby było ciekawiej. Może dlatego, że z kilku różnych punktów widzenia łatwiej dostrzec całokształt. A właściwie jego fragment.
a tutaj panaceum jeśli kogoś ukąsiła pogoda:
niedziela, 11 października 2009
You are not welcome here
sobota, 10 października 2009
odyseja przez "Ulissesa"
Zobacz teraz. Tam przez cały czas bez ciebie: i na wieki wieków, świat bez kresu.
piątek, 25 września 2009
Mega Rzecz
Beskid, czad, alkoholowy odlot, chropowate arcydzieło. Po prostu trzeba posłuchać, choćby kilku, choćby nawet jednego tylko odcinka i nie ważne, jeśli nie słyszałeś wcześniejszych: piętnaście minut tego słuchowiska wystarczy by przenieść Cię w inny, toczący się równolegle, lecz równie realny, wszechświat przeżyć i spostrzeżeń. Ten alternatywny świat jest nam przecież już skądś znany, a w formie takiej jak ta zawsze warto sobie o nim przypomnieć.
czwartek, 24 września 2009
polski super hero
poniedziałek, 14 września 2009
[ptacy]
ptacy
możem się ulotnić
w renesanse miejsc
wody i wojny
rozciągłością przestrzeni
wysokością czasu
i nas samych
do bytu wzbudzeni
z każdego liścia
każdej grudki
w to miejsce gdzie chcemy
lub ciepłego wiatru
zakołyszą nas fale
w ściany
w drzewa
w szkło
granity
(jesienią)
ziemia może stopnieć jak beton
a wiatr urosnąć dębem
zapłonąć burzą liści
środa, 9 września 2009
Janosik - piękna historia
środa, 26 sierpnia 2009
niedziela, 23 sierpnia 2009
wtorek, 18 sierpnia 2009
poniedziałek, 17 sierpnia 2009
piątek, 14 sierpnia 2009
jarmark
*siano - specjalnie skoszona i wysuszona trawa, jest wykorzystywana jako pasza dla zwierząt lub, ze względu na doskonałe właściwości izolacyjne, jako materiał budulcowy. Można też zrobić z niego coś piękniejszego - tylko trzeba chcieć i umieć.
środa, 12 sierpnia 2009
me & my mgr
W paradoksie Achillesa i żółwia najważniejszy jest wniosek, który mówi, że Achilles nigdy nie dogoni żółwia, mimo że biegnie od niego dwa razy szybciej. Zawsze będzie dzieliła ich zmniejszająca się odległość. A ja na przykładzie pisania swojej magisterki przekonam się czy moim życiem rządzi paradoks...
czwartek, 6 sierpnia 2009
kreatywność
Na drugi dzień przyszła dodatkowa wiadomość z centrali korporacji. Zawierała gotową prezentacje i projekty wszystkich ćwiczeń - jeśli chodzi o kreatywność to by było chyba na tyle.
Oni na prawdę potrzebują pomocy.
poniedziałek, 3 sierpnia 2009
czwartek, 30 lipca 2009
Europejskie Stowarzyszenie Trenerów i Konsultantów
to chyba dobrze.
poniedziałek, 27 lipca 2009
porzeczki
- Dzień dobry, proszę pół kg. porzeczek.
- 3 zł.
A będzie już może jakieś 15 lat, gdy samemu zbierało się porzeczki. Krzaki w plantacyjce u dziadków miały jedną cechę charakterystyczną i wspólną: sadzone były w najtrudniej dostępnym terenie i największych dziurach - na stromiźnie, za gnojem, za oborą sąsiada, tam gdzie ni kosa ni grabie nie sięgną. Pokrzywska trzeba było po prostu wydeptać a na zapach i jakieś latające robale nie było już rady. I zbierało się te porzeczki całymi dniami do łubianek. Łubiankę zbierało się około 40 minut, mieściło się w niej dwa kilogramy, a na skupie dostawało się 80 groszy za kilogram. Po tygodniu zbierania można sobie było kupić w sklepie sweter, w którym i tak się nie chodziło bo był beznadziejny i brzydki.
krwawa jatka
czas - 5 minut;
ćwiczenia - podskoki, wymachy ramion, skręty i klaśnięcia;
rezultat - 14 komarzyc zgładzonych na śmierć.
niedziela, 26 lipca 2009
mój pierwszy wieczór panieński
sobota, 25 lipca 2009
czwartek, 23 lipca 2009
burza
I wystarczy tylko otworzyć okno, zdjąć niewidzialną osłonę z jedynego otwartego oka 10 pietra, by zrozumieć jaskiniowców i zwierzęta. To dlatego ludzie składali ofiary naturze.
środa, 15 lipca 2009
wtorek, 14 lipca 2009
na dworcu w Rzeszowie
Dziadek 1: O mądry! dziure będzie łatał.
Dziadek 2: A co on tam jagody wysypał???
D1: Tak, jagody he he he he...
S: No tak Panie, dziury w drodze to się w Polsce jagodami łata...
D1,D2,Dziewczyna: ha ha ha ha...
S: Panie, teraz to jagody tańsze niż asfalt.
Wszyscy: ha ha ha ha ha
poniedziałek, 6 lipca 2009
przepis na udany wieczór (kawalerski)
A oto składniki tej potrawy:
piwo, paintball, 3 kg mięsa, dużo dużo dużo wódki, boks, strzelanie, entropia, świt w klubie.
Przepis sprawdzony, polecam z pełnym przekonaniem.
PS. nomen-omen to post numer 69...:)
piątek, 3 lipca 2009
babski film
niedziela, 28 czerwca 2009
piątek, 26 czerwca 2009
Autostrada dla Lublina!
Zastanawiające nie jest to, że Lublin w tym momencie nie ma swojej autostrady (bo nie ma jej prawie żadne duże polskie miasto), lecz to, że również w kreślonych dopiero planach, tych które będą realizowane za 30 lat, nie ma jej także. A to już jest zastanawiające. Zastanawia przede wszystkim to, że ludzie tutaj dają tak się robić i nie upominają się o swoje. Może jest to scheda po rosyjski okupancie, a może coś innego (na przykład gra Warszawy na wyeliminowanie z gospodarczej rozgrywki swojego największego konkurenta wśród miast położonych na wschód od Wisły) - szukanie przyczyny w tym momencie nie ma esencjonalnego znaczenia. Ważny jest efekt - stan rzeczywisty, a on pokazuje, że w dającej się przewidzieć przyszłości Lublin swojej autostrady mieć nie będzie...
A teraz chwila refleksji, 1: Kto kreśli plany dróg w Polsce i czy minister infrastruktury ma na to wpływ? 2: Czy minister infrastruktury jest politykiem? 3: Czy "polityka" to sztuka wywierania wpływu w celu kształtowania nowej rzeczywistości? 4: Czy "Lublin" i jego przedstawiciele wywierają jakikolwiek wpływ polityczny na ministra infrastruktury w celu określenia już nawet jakiejkolwiek spodziewanej daty połączenia Lublina z siecią autostrad?
Odpowiedzi na te pytania są proste i nasuwają się same, a wynik taki, że mamy kartoflisko zamiast fabryk i centrów dystrybucyjnych, a studenci (największy kapitał tego miasta) uciekają stąd byle dalej zaraz po obronie magisterki. Ludzie uwierzcie, że w innych akademickich miastach polski wygląda to na prawdę inaczej...
Niech się te nasze "lubelskie" polityki obudzą! Dość lania wody, że się nie da - w polityce wszystko jest możliwe! niniejszym ogłaszam akcję: AUTOSTRADA DLA LUBLINA! Jej cel: uwzględnienie Lublina w planach rozbudowy sieci autostrad w Polsce. O przebiegu będę informował ale już teraz apeluje o zaangażowanie...
wtorek, 23 czerwca 2009
gratulacje
niedziela, 21 czerwca 2009
sobota, 20 czerwca 2009
pierwszy post
Tutaj można przeczytać pierwszego posta.
środa, 17 czerwca 2009
poniedziałek, 15 czerwca 2009
kontekst, kontekst, kontekst
Wniosek z tego tylko jeden, i do tego banalny: warto gromadzić doświadczenia, dzięki nim można przeżyć jeszcze więcej. I oby zawsze nam dane było przeżywać je w dobrym kontekście.
niedziela, 14 czerwca 2009
alert - rusza eksperyment!
piątek, 12 czerwca 2009
eksperyment
Do wzięcia udziału w eksperymencie zapraszam wszystkich bliższych i dalszych znajomych oraz całkiem nieznajomych. Po prostu wszystkich zainteresowanych uczestnictwem w interesującym i przyjemnym eksperymencie. Cała procedura trwa kilkanaście minut i daje uczestnikom szanse zmierzenia się z kilkoma intrygującymi zadaniami. Eksperyment będzie odbywał się przez cały przyszły tydzień (od poniedziałku do piątku) w laboratorium w podziemiach Collegium Norvidianum KUL. Można przychodzić od rana do wieczora. Zapraszam serdecznie!
środa, 10 czerwca 2009
Szkoła Trenerów Biznesu
wspomnień czar :)
niedziela, 7 czerwca 2009
historia pewnej grafiki
Dzieło to stworzyliśmy niemal w hipnotycznym transie, prowadzeni przez dr Rusko, który w swej pasji twórczej jawił się nam niczym półbóg, jakaś istota nadprzyrodzona lub przynajmniej ufo. Rozpostarliśmy rulony papieru, posklejali, podeptali, pobazgrali. Pochlastaliśmy to farbą w niedający się powtórzyć unikalny sposób. Prawdziwa impresja, zbiorowe dzieło, które przelało w nasze dusze pewnie więcej jeszcze sztuki niż my, w swej pasji, na ten papier. Wszystko to trwało raptem minut 15.
Wśród Słowaków istnieje stereotyp Polaka jako mającego łeb do interesów, więc z ust Rusko usłyszeliśmy, rzucone z przymrużeniem oka: "sprzedajcie". Brzmiało to jak rozkaz, bezwzględny imperatyw, jak wyznanie wiary lub jak największy kretynizm. Sprzedaliśmy, poszło za 152 zł. Z groszami. Rezultat niezły zważywszy, że choćby takiemu Van Goghowi przez całe życie nie udało się opylić bodaj jednego swojego obrazu. Kiedy powiedzieliśmy o tym doktorowi od razu zaświeciły mu się ślipia i zaczął się wpraszać na wódkę. Wypiliśmy, świętowała cała s.a.l.a.m.a.n.d.r.a. były tańce i powszechna radość. Na Słowacji zostawiliśmy po sobie jak najlepsze, piorunujące wręcz wrażenie - ech wspaniałe czasy...
Marysia opowiedziała o spotkaniu z nabywcą, okazał się nim muzyk ze znanego zespołu Revelersi. Nie zdziwił się nawet, że dzieło oklejone jest gazetą (pakowaliśmy je z Konradem w wieczór poprzedzający wyjazd Marysi i Karoliny, około godziny 3 nad ranem, nie tak lekko znowu wstawieni). Z muzykiem łączy nas teraz coś niezwykłego, taka więź, która nie ma swojej nazwy. On dopełnił tego dzieła.
sobota, 6 czerwca 2009
eurowybory
czwartek, 4 czerwca 2009
interferencja retroaktywna
Automatycznie.
poniedziałek, 1 czerwca 2009
powrót do Lublina
sobota, 30 maja 2009
warsztaty w beskidach
- Jak?
- Na przednim fotelu trójka, a z tyłu to się takich dzieciaków spokojnie mieści piątka i druga piatka u nich na kolanach. No do tego jeszcze - jak to w góry - każdy z plecakiem i dwie tęgie wychowawczynie:) Jak jechaliśmy z powrotem (wtedy na przednim siedziała czwórka, bo wzieliśmy jeszcze Hankę), puściłem na fula naszego bluesa i była niesamowita impreza.
środa, 27 maja 2009
magisterska robota
piątek, 22 maja 2009
dziś wyjeżdżam
z którymi musiałem się pożegnać
górskie szlaki
nauczyłem się puszczać dymne kółka
pić czerwone wino
pistacje i pestki
czwartek, 21 maja 2009
z dyskusji o sztuce
A artystą jest ktoś, kto potrafi po prostu sztukę dostrzec i przeżyć.
środa, 20 maja 2009
Niżne Tatry
sam wzrok już nie ma sensu
grań w masywie Dumbieru
gdy słońce zaczyna świecić do góry
pasztet na kamieniu staje się ambrozją
Niżne Tatry (Nizke Tatry) to góry w których możemy podziwiać elementy typowo wysokogórskiego krajobrazu: gołoborza, turnie, żleby i stożki piargowe. Na wysokości przekraczającej 2000 metrów inaczej też pachnie powietrze. Po raz pierwszy widziałem tam świstające po halach świstaki oraz, o Boże, polującego sokoła. Gdy spadał bezgłośnie ku ziemi jak kula, jak pióro...
wtorek, 19 maja 2009
sobota, 16 maja 2009
wolne przewodnictwo
wolne przewodnictwo
środa, 13 maja 2009
poniedziałek, 11 maja 2009
ostatni
Ta malizna to jednak dobry objaw - pytania na które dotychczas nie znalazłem odpowiedzi muszą po prostu poczekać. Już wiem, że na pewno się nie zatrzymam, nie w tym miejscu.