piątek, 3 lipca 2009

babski film

E tam, właściwie wszystko można podzielić w ten sposób. Nawet wśród części mowy rozróżnia się rodzaje. Są więc babskie samochody, kapelusze, restauracje, ciapy (o na przykład te różowe, które sobie właśnie przywłaszczyłem...:). Dymorfizm płciowy znajduje swój wyraz w kulturze i jest przez nią jeszcze wzmacniany. To dobrze, dzięki temu życie jest ciekawsze a świat bardziej różnorodny i kolorowy. Kino kobiece jest jakby bardziej miętkie i urokliwe, a do jego mistrzów zaliczyłbym takich Woody Allenów czy Almodowarów. Wczoraj też miałem okazję zobaczyć kawał porządnego kobiecego filmu: Diabeł ubiera się u Prady. Główny wątek i oś dramatyczna rozgrywa się wokół poważnego dylematu głównej bohaterki: co na siebie włożyć do pracy i czy w ogóle nie rzucić w pierony tej całej roboty. W związku z tym jest dużo stresu i w ogóle jakiejś babskiej psychozy. Film w sposób ciekawy ukazuje relacje międzyludzkie, ostatecznie wynika z tego niewiele ponad to, że są różne ludzie. Właściwie nie wiadomo czy to komedia, czy dramat ale ogląda się nadzwyczaj dobrze. Tak samo bywa w życiu - fajnie się żyje choć czasem też nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz