piątek, 27 listopada 2009

legitka

Zdałem dziś legitymacje, a lubiłem ten sztywny, zielony prostokącik. Gdy się nad tym zastanowić: przez ostatnie pięć lat była ona dla mnie najważniejszym papierem. Posługiwałem się nią zdecydowanie częściej niż dowodem, paszportem czy świadectwem bierzmowania. Status studenta jakby pełniej niż cokolwiek innego określał moją tożsamość. A tu proszę, pani zza drzwi o odpowiednim numerze mechanicznie i bez mrugnięcia okiem skonfiskowała ten papier - ostatni symbol niemal wszystkiego co określało mnie w ciągu ostatniej 1/5 życia został zamknięty wraz z innymi szpargałami w tekturowej teczce. W filmie można czasem zobaczyć taką scenę, że gdy ktoś wychodzi z więzienia dostaje karton z osobistymi rzeczami - takie właśnie miałem wtedy ciekawe skojarzenia. Z tym, że ja niemal jak ktoś skazany na dożywocie lub na karę śmierci, tej swojej legitki nie zobacze już nigdy. A w portfelu miałem na nią specjalną przegródkę, która teraz jest dziwnie pusta.
W zamian dano mi dyplom, nie zmieści się on jednak w przegrodzie a nosić go w kieszeni też jakoś nieporęcznie i w sumie bez sensu. Tak więc co z nim zrobię, w jaki sposób wykorzystam pozostaje zupełnie tylko moją sprawą. W muzeum, w autobusie, pociągu, kinie, ..., nikt o niego nie będzie pytał.

przesłania

idź
przed
siebie
jeśli
w danej chwili
wydaje się
to
słuszne

czy
masz odwagę
dowiesz się
później

piątek, 20 listopada 2009

Ministerstwo Głupich Kroków


Cieszę się, że mogłem wesprzeć akcję taka jak ta wczorajsza, zorganizowana przez Marcina. Około 15 uczestników happeningu w towarzystwie kilkudziesięciu dziennikarzy i kilku "zupełnie postronnych" gapiów takich jak ja w zupełnie bezsensownym celu przemaszerowało do lubelskiego ratusza by wziąć udział w posiedzeniu rady miasta. Do Ministerstwa Głupich Kroków został przyjęty były prezydent Lublina, pan Bryłowski, a stało się to na skutek pozytywnie zaliczonego przez niego egzaminu wstępnego...

więcej zobaczyć można między innymi tutaj:

http://radio.lublin.pl/index.php?site=news_details&id=66853

http://www.rmf.fm/fotoreportaze,165291,Ministerstwo,glupich,krokow,przemaszerowalo,przez,Lublin.html
http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,88296,7270513,Straz_miejska_nie_lubi_Monty_Pythona_w_ratuszu.html


poniedziałek, 16 listopada 2009

dobry czas

Moment jest wyjątkowy i dobry. Nic dziwnego - w końcu to srebrne gody mego związku z tym miejscem i z tymi czasami. Nie tak może niezwykłe jest miękkie srebro listopadowego nieba a jednak to trochę tak jakby przyroda razem ze mną zechciała uczcić ten okres. Zawał roboty coraz bardziej drożny i płynny, na horyzoncie pierwszy klient do coachingu a i innych nie brak atrakcji. Jako remedium na zmęczenie stosuje ćwiczenia i wtedy pojawiają się pomysły także z całkiem innych beczek. Wszechświat możliwości a w nim nagle wszystko zaczęło się jakby zazębiać, no może z wyjątkiem niesfornej łasiczki, która jakoś nie chce kąsać. Urok życia... o Listopadzie byleś w kolejnych powtarzał się miesiącach!

środa, 11 listopada 2009

jestem dumny

W ciągu ostatnich 100 lat Polacy trzykrotnie odbudowywali swój kraj: z ruiny zniewolenia i podziałów, ze zgliszcz i popiołów oraz z brzydoty.

poniedziałek, 9 listopada 2009

Jeśli wszędzie widzisz interes...

jesteś biedny: przyjaźń czasami po prostu coś kosztuje, tylko wrogów możesz mieć całkiem za darmo.


niedziela, 8 listopada 2009

program dla Polityka

Przeczytałem w gazecie (nie mylić z "Gazetą"), że polskie partie polityczne nie posiadają żadnego programu: nie mają wyrazistych celów, czegoś ku czemu chciałyby dążyć, zmienić, osiągnąć dla społeczeństwa. Jedynym ich celem jest wywindowanie (lub utrzymanie) sondażowych słupków poparcia wśród osób, które jeszcze chodzą głosować. PO, najpotężniejsza polska partia wszechczasów (nie licząc może ruchu egzekucyjnego w XVI stuleciu) swoją pozycje zawdzięcza właśnie temu, w czym się wyspecjalizowała: dokładnie każde wydarzenie rozważane jest przede wszystkim pod kątem tego, w jaki sposób może zostać ono przedstawione opinii publicznej by odnieść z tego korzyść, a broń Boże nie stracić. Jest to polityka wyłacznie reaktywna: polegająca na odpowiadaniu na to co przyniesie los, nie ma tu miejsca na aktywność, przeprowadzanie reform i robienie kroku do przodu. Bystrym uczniem PO jest PiS. Najwieksza partia opozycyjna szybko odrabia zaległości z tej lekcji i nie mówi już o żadnych reformach, żadnych zmianach. Robiąc coś można się przecież komuś narazić, z resztą nie ma na to czasu i sił bo przecież cała energia poświęcona jest analizie sondaży.
O władztwie sondaży pisał już o wiele wcześniej Giovani Sartori (Homo Videns). Lektura jego tekstu w dzisiejszych czasach jest wyjątkowo godna polecenia. Pozwala otworzyć oczy na to co z takiego stanu rzeczy wynika dla nas, naszego otoczenia i dla naszej, ukształtowanej medialnymi obrazami świadomości.
Wyrównaj z obu stron
Dla specjalistów, którzy udają, że tworzą mądre i użyteczne programy (owszem, ostatecznie są one bardzo przydatne podczas kampanii wyborczej - bo można pokazywać przed kamerami stosy makulatury i powtarzać, że ma się program, a przeciwnicy go nie mają) mam 2 propozycje:
- zadbajcie raz w tym kraju o infrastrukture: sieć szybkich dróg i szybkiej kolei, by wreszcie skomunikować wewnętrznie ten Kraj, pozwolić na szybki przepływ ludzi, usłóg i towarów, by umożliwić rozwój biznesu;
- zróbcie porządek w administracji publicznej, przecież wszystkie formalności powinno dać się załatwić szybko i sprawnie, a nie tak jak na przykład w lubelskim KRSie, gdzie kiedy jeden urzednik bierze zwolnienie trzeba pisać specjalną prośbę o przekierowanie prowadzonej przez niego sprawy do kogoś innego. Podanie takie rozpatrywane jest 2 tygodnie przez samego kierownika...

Polacy na prawde nie są głupsi ani mniej zaradni od innych zachodnich narodów, chociaż miliony pompowane przez Unię w "rozwój kompetencji" mają świadczyć o czymś zupełnie odwrotnym. Na garnuszku podatnika rośnie cała branża uzależniona od subwencjii, dotacji, środków unijnych - jej istnienie uzależnione jest od decyzji politycznych, staje się więc źródłem władzy. Dla porównania autostrada raz wybudowana może spokojnie służyć kolejnym pokoleniom, staje się realnym i niezależnym dobrem: ludzie którzy po niej jeżdżą mogą kręcić swoje lody i grać na nosie Brukseli.
Panowie politycy, to czego w Polsce brakuje to autostrady, kolej, internet na wsi, a urzędów i urzędników mamy powyżej uszu.