poniedziałek, 27 lutego 2012

Studniówka

Przy okazji naszej studniówki mieliśmy nadzieję pojeździć trochę na nartach. Jednak zima zaskoczyła nas swoją rejteradą. Ale nie ma tego złego... i w tym czasie udało się spotkać z:
Basią, Gregorym, Ewą, Łukaszem, Krzysztofem, Bronią, Wieśkiem, Marcinem, Kariną, Anią, Natalią, Tomkiem, Jankiem, Józkiem, Beatą i Bartkiem. Też miło :)

środa, 15 lutego 2012

List do Jadwigi Wiśniewskiej w sprawie tzw. reformy emerytalnej PO

Pani Jadwigo,
jakiś czas temu mieliśmy okazję korespondować krótko w sprawie pewnej debaty, w której wzięła Pani udział w Programie 3 Polskiego Radio.

Obecnie postanowiłem napisać do Pani kilka słów w kwestii aktualnej "reformy emerytalnej".
Na początek kilka faktów:
Dlaczego emerytury obecnych emerytów nie są zagrożone? Dlatego, że na ich emerytury pracuje kolejne (liczne) pokolenie. Dlaczego przyszłe emerytury są tak niepewne? Bo obecnych pracowników, w przyszłości nie będzie miał kto zastąpić. Tak więc podstawowym czynnikiem zabezpieczjącym przyszłe emerytury jest dodatni przyrost naturalny i zastępowalność pokoleń, a nie wydłużanie czasu pracy. Przecież już dzisiaj wiadomo, że jeżeli polskie społeczeństwo będzie starzało się w tym tempie to i te 67 lat pracy nie wystarczy tylko wiek przejścia na emeryture trzeba będzie podnosić w nieskończoność (efekt odwórconej piramidy demograficznej).

Z powyższych przesłanek wynika, że aby zapewnić finansowanie systemu emerytalnego wystarczy zapewnić przyrost naturalny. Natomiast wydłużanie wieku pracy dodatkowo obniży przyrost naturalny, co spowoduje konieczność ponownego wydłużenia czasu pracy, itd.
Jeżeli wiemy, gdzie tkwi przyczyna dlaczego jej nie przeciwdziałać (a są na to niedrogie sposoby) tylko stosować działania upozorowane, które jeszcze pogorszą przyszłą sytuację?

Posłużę się tu pewnym przykładem obrazującym bezsensowność pomysłu Platformy:

Zaprzyjaźniona ze mną kobieta urodziła siódemkę dzieci, z których wszystkie pracują i płacą podatki i ZUS, więc finansują nasze Państwo. W związku z tym licznym potomstwem oczywiście musiała brać urlop macierzyński, który obecnie odpracowuje i pomimo, że już ukończyła 60 lat musi nadal pracować aby jej emerytura nie była głodowa. Wychowanie i wykształcenie 7 dzieci (wszyscy mają wyższe wykształcenie) oczywiście jest kosztowne i moja przyjaciółka wraz z mężem była zmuszona do wielu wyrzeczeń, których bezdzietni nie ponosili.
Osoby bezdzietne lub z jednym dzieckiem żyją w Polsce wygodniej i dostatniej (nie ponosząc wydatków związanych z wychowaniem), poza tym nie muszą odpracowywać macierzyńskiego i mogą przejść na emeryturę w ustawowym terminie. Tym samym w aspekcie materialnym bezdzietni w Polsce zyskują podwójnie ponieważ po pierwsze nie ponoszą nakładów związanych z wychowaniem dzieci, a po drugie otrzymują wyższe i szybciej wypłacane emerytury niż osoby dzieci posiadające (nie mówiąc już o stresie i innych kosztach psychologicznych).
Tkwi w tym wielka niesprawiedliwość wynikająca z prostego faktu, że emerytury opłacane są przez osoby aktywne zawodowo, czyli rodzic większej grupy pracujących ma zdecydowanie większy wkład do systemu finansowego ZUS niż osba bezdzietna. Z tego powodu rodziny posiadające więcej dzieci (a tym samym więcej przyszłych płatników ZUS) powinny otrzymywać wyższe emerytury niż osoby lub rodziny bezdzietne (które pieniądze zaoszczędzone na wychowaniu potomstwa mogą przecież inwestować z myślą o swojej emeryturze). W naszym kraju dzieje się jednak odwrotnie.

Poza tym trzeba tworzyć system sprzyjąjący demografii a nie w nią uderzający, jak chce zrobić PO.

Tymczasem jest kilka prostych działań sprzyjających poprawie struktury demograficznej, które nasze Państwo mogłoby wprowadzić bez ponoszenia właściwie żadnych obciążeń. Ale to jest już chyba temat na następnego maila gdyż chyba za bardzo się rozpisałem.

Pani Jadwigo, mam nadzieję, że powyższe argumenty zainteresują Państwa i zostaną wykorzystane w rozpoczynającej się dyskusji na temat tzw. reformy emerytalnej. Jeśli bedzie Pani zainteresoanwa (a mam nadzieję, że tak) chętnie też opowiem o pomysłach służących demografii i zarazem przyszłemu powodzeniu naszego państwa.

Bedę czekał na Pani odpowiedź i proszę pozwolić, że treść tej korespondencji zamieszczę na prowadzonym przeze mnie blogu internetowym, co pozwoli również moim przyjaciołom i znajomym zapoznać się z powyższymi argumentami i Pani odpowiedzią.

adres mojego bloga: stan-les.blogspot.com

Pozdrawiam serdecznie,
Stanisław Leśniak