niedziela, 26 września 2010

dopalacze

Coraz częściej przychodzi mi do głowy taka myśl, że żyjemy w państwie opresyjnym wobec swoich obywateli. Jest to jednak reżim wybiórczy, który dotyczy tylko jednej, za to największej, grupy społecznej tzw. szaraków. Natomiast na złodziei, cwaniaków, bandytów i posłów nie ma żadnego bata. Np szarak złapany na łamaniu zasad ruchu drogowego zostanie stosunkowo surowo ukarany bez względu na okoliczności, a obok tego cwaniaczek rozwijający sieć sprzedaży narkotyków (sławetne "dopalacze") cieszy się w naszym państwie zupełną swobodą i osiąga kolejne komercyjne sukcesy.
Zastanawiam się jak to kurna jest?



Palikot malujący swoją kamienicę. Tabloidowa manifestacja stawiania się ponad prawem, które współtworzy dla innych.



Zastanawiam się i nie mogę wyabstrachować tego stanu rzeczy od polityki - niestety, bo politykom żadnej opcji już raczej nie wierzę. Tylko co ma do tego polityka? Ano to, że ktoś chyba w tym państwie rządzi albo udaje, że rządzi. Jeżeli tylko udaje to znaczy, że kłamie, a skoro tak to jako kłamca nie ma moralnego prawa do przejmowania odpowiedzialności za innych. Jeżeli zaś rządzi na prawdę to oznacza, że sam steruje tym procesem i jest mu on z jakiś przyczyn na rękę.
Rozważmy tą drugą opcję: dlaczego ktoś wprowadza surowe restrykcje za drobne przewinienia a równocześnie pozwala handlować narkotykami? Restrykcje chyba dlatego, żeby móc łupić szaraka z pieniędzy, a narkotyki po to żeby go ogłupić aby tym łatwiej go złupić i zmanipulować. Gdyby rządowi "dopalacze" nie były na rękę to by już dawno ich nie było, ale są.
Doskonale wpisują się w zestaw innych, ogłupiających społeczeństwo narzędzi oddziaływania (np. idiotyczne programy i artykuły w mediach tworzone po to aby ich odbiorca sam stawał się idiotą). Z punktu widzenia władzy ma to głęboki sens, bo wyprane mózgi o wiele łatwiej dadzą się nabrać na palikotowe machanie wibratorami, rzucanie oszczerstw, walkę z krzyżem, czy niby-wychodzenie z partii. Dadzą się nabrać i nawet im się spodoba, zaimponuje. Dzięki temu nie trzeba się starać, nie trzeba nic robić, zmieniać, ulepszać. Nikt nie zapyta co Palikot zrobił dla swojego regionu albo w jaki sposób w ogóle przysłużył się Polsce, za co bierze pieniądze. Ogłupione szaraki w ogóle nie zainteresują się też kolejną podwyżką podatków, praktyczną likwidacją transportu kolejowego, dziurawym NFZetem, złodziejstwem. Będą się cieszyć, że mają rząd który chroni ich przed tyranami i pokornie płacić kolejne grzywny.