Stałem dzisiaj w szpalerze tysięcznego tłumu. Była to niema asysta w ostatniej drodze Prezydenta do pałacu, jakby oczekiwanie, jakby coś się jeszcze mogło wydarzyć. Ostatecznie pod koła konduktu posypało się trochę kwiatów, a ten i ów zaklaskał. Czarny furgon przejechał, i tyle.
Warszawska ulica od dwóch dni tętni życiem i milczy. Tak jakby już tylko ono nam pozostało. Jeśli przemawia to w głosach starców, którzy już wiele widzieli i dlatego będą mówić dosadnie, wzniośle, podejrzliwie.
70 lat po zamordowaniu 22 tysięcy polskich oficerów, by uczcić ich pamięć, w podróż do miejsca zbrodni wyruszyła najwyższa generalicja Wojska Polskiego pod przewodnictwem Najwyższego Zwierzchnika Polskich Sił Zbrojnych w osobie Prezydenta RP, Lecha Kaczyńskiego. Panu Prezydentowi w delegacji towarzyszyła małżonka oraz przedstawiciele najwyższych urzędów państwowych i partii politycznych. Samolot uległ katastrofie i wszyscy zginęli.
W ten sposób domknęła się straszliwa klamra, lecz jej sensu jeszcze nie znamy...
W sobotę rano radio miało pomóc wstać z łóżka, lecz nadawany właśnie komunikat nie pozwalał się poruszyć. Był jak dziwny sen.
Śni mi się czasami coś takiego dziwnego, że czuje jak każda komórka mojego ciała jest niesłychanie dynamicznie i mocno wyrywana w czarną dziurę śmierci. Stąd być może trochę wiem o nagłym obliczu śmierci. Taki sen trwa sekundę: wsysa cię i budzisz się nieźle przestraszony.
Boże spraw aby wszystkie ofiary Katynia obudziły się do szczęśliwego życia po śmierci.
Lech Kaczyński był wielokrotnie wyśmiewany. Owszem nie był showmanem i nie działał pod publikę. Został wybrany przez zwykłych ludzi, którzy chcieli aby na najwyższym urzędzie był ktoś, kto będzie bronił ich praw i interesów. był po prostu uczciwy, urzędu nie traktował jako trampoliny dla własnych korzyści ale jako misję publiczną, pracę na rzecz Narodu. Jak nikt przed nim w swojej prezydenturze skupił się na ochronie polskiej pamięci historycznej, uczucia dumy narodowej i niemodnego patriotyzmu. Był faktycznym kontynuatorem przedwojennego etosu i prawdziwej polskiej tradycji. Za te działania, które dla wszystkich urzędników powinny być normą, został uznany za kontrowersyjnego i krytykowany - także w Polsce.
Kiedy usłyszałem o jego śmierci, pomyślałem "no tak teraz zostanie uznany za najlepszego prezydenta Polski", nie minęły jeszcze dwie doby od tamtego wydarzenia a ja sam już wierze, że był na prawdę najlepszy, na prawdę polski, na prawdę nasz.