niedziela, 22 marca 2009

pierwszy dzień wiosny (nad Strbskim Plesom)

Narty na Słowacji to normalka, chleb powszedni. Ale dzisiaj miał miejsce mój narciarski debiut na biegówkach. W odróżnieniu od nart zjazdowych, gdzie pracują prawie wyłącznie nogi, jeżdżąc na biegówkach używamy coś około 90% mięśni naszego ciała, jesteśmy też bliżej natury, podziwiamy piękne (i cały czas się zmieniające) widoki, na trasie nie ma tłumów, no i biegać można za darmo...

2 komentarze:

  1. "na trasie nie ma tłumów"

    Prócz gościa w czerwonej czapeczce, który mijając ludzi krzyczy: "Ty blaźnie!"

    OdpowiedzUsuń
  2. haha! no nie był to święty Mikołaj... :))

    OdpowiedzUsuń