Wojtek, mój kolega po fachu, zabrał mnie w wielce interesującą podróż do amazońskiej dżungli. Pełno tam niebezpiecznych motyli, rebeliantów z kałaszami, dzikorosłych filozofów, administracyjnych absurdów i rzeczy, które nie istnieją.
Całkiem podobnie jest na Słowacji.
Polecam!
Bo się Słowacy obrażą za to porównanie:-)
OdpowiedzUsuńDzisiaj właśnie byłem na spotkaniu z Wojciechem, polecam.
OdpowiedzUsuńJa też był. A na Słowacji ino w książce.
OdpowiedzUsuńszkoda, że mnie to ominęło ale niestety nie można mieć wszystkiego
OdpowiedzUsuń...ech gdyby tak można było powtórzyć spotkanie z Wojciechem na KULu....było cudnie....co za charyzmatyczny człowiek!...jak na razie pozostaje nam zagłębić się w Lekturę...która przyciąga...zapachem dżungli:)
OdpowiedzUsuń