czwartek, 2 kwietnia 2009

Brankovsky Vodopad

I wiem dziś, co czuli druidzi w miejscach swych magicznych. A nie wiem, czy to od falującego okruchami wody powietrza, szumu i zmierzchu, czy to zachwyt czysty. Niżne Tary, najwyższy wodospad, pięćdziesiąt pięć metrów do nieba. Tylko. Miejsca takie mają swoją godzinę, porę dnia w której najłatwiej usłyszeć ich ducha. Dla wodospadów to będzie zmierzch, kiedy świat zamiera. Zostaje tylko szum. Uroczysko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz