niedziela, 26 kwietnia 2009

bajkowe Bojnice

Słowacja to nie tylko kraina rycerskich Janosików i kolorowych cygańskich taborów, szumiących strumieni, dzikich gór i leśnych ostępów. Nie tylko, ale przede wszystkim. Chyba w żadnej innej krainie romantyczna natura nie miała tak bezpośredniego dostępu do znaków Księgi Ducha. Kraj Żyliński, Kraj Nitrzański, Liptov, Turec - wieczne pogranicze, bezpańskie lub rządzone przez tyranów, piękne i srogie. W tych warunkach łatwo i w sposób naturalny kształtowały się awanturnicze natury ludzi takich jak Beniovsky czy Rakoczy.

Przykładem historycznych zamętów, walk, gwałtów i sporów są losy Zamku w Bojnicach. Bojnicky Zamok, wzniesiony w XI wieku by strzec jakiś pobliskich gór i lasów, od samego początku wszystkim bardzo się podobał. I to do tego stopnia, że co rusz zmieniał swych właścicieli, władali nim Morawianie, Czesi, Węgrzy, krótko Polacy, Czesi, znów Węgrzy i wreszcie Austriacy. Chrapkę na niego mieli też Turcy ale kilkakrotnie połamali swe zęby o barbakany i musieli się obejść smakiem gorącej smoły i stęchłej wody z fosy. W międzyczasie kolejni właściciele dopieszczeli swój zameczek, ot tak żeby ich kumplom z klasy wyłaziły gały. Ostatnim właścicielem i budowniczym zamku był austiacki graf Pallfy i to razem z nim w roku 1908 dla bojnickiego zamku skończyła się pewna epoka, a zamek został niedokończony w pełni. W przestronnych, kapiących złotem salach, wśród dzieł sztuki i rzemiosła naprawdę łatwo wyobrazić sobie tego i innych książąt, właścicieli zamku, jeszcze żywymi. Łatwo też poczuć ducha cesarstwa austriackiego, które choć runąć w końcu kiedyś musiało, zrobiło to w Takim stylu - jakby w rytm Marszu Radetzkiego, który urywa się nagłą ciszą pozostawiając po sobie patos i wezbrane uczucia. Jakże inny był koniec Caratu w Moskwie, koniec który do dziś odbija się czkawką w rozmaitych wschodnich pseudorepublikach... A u wrót zamku znajduje się ogród pełen pięknych ptaków, antylop, są tam nawet jaguary i słonie - znaczy się zoologiczny. Strudzonym zaś wędrowcom Bojnice oferują kąpiele lecznicze w gorących żródłach. Po prostu bajaka!













korzystając z okazji wygrałem turniej rycerski w kilku konkurencjach


1 komentarz: