czwartek, 26 lutego 2009

kulturka

Kulturę można definiować na wiele sposobów. Dopuszcza się zapewne i takie jej ujęcie, które zwraca uwagę przede wszystkim na duchowy, symboliczny wymiar rzeczywistości kształtowanej przez człowieka. W ten sposób np. chroniące przed zimnem ubranie staje się piękną szatą, a krzesło może stać się nawet tronem. Ten sam wymiar odnosić się może do relacji miedzyludzkich - tutaj przejawia się on pewnym "ozdobnym parawanikiem" czyli sformalizowaniem stosunków (ot chociażby takie dzień dobry na powitanie). A pod tym właśnie względem Słowacja wyprzedza nawet Polskę - już pobieżna obserwacja skłania do przyjęcia tezy, że Słowacy na prawdę muszą lubować się w formalnościach. Oto przykład:
Aby kupić dajmy na to obyciajną polevke (czyli zupę) na stołówce w tutejszym uniwerku należy:
- wyrobić kartę ISIC (kosztuje 16 euro i czeka się na nią tydzień)
- aktywować ISICa (2 dni; odwiedziny w dwóch budynkach administracji uniwerku: w terminalu i u uinformatyków)
- co najmniej dzień przed posiłkiem uiścić opłatę oraz dokonać zamówienia pisemnego (podanie) bądź elektronicznego (za pomocą terminalu ISIC)
- być może jest tam po drodze coś jeszcze - nie wiem bo na razie skończyłem na jedzeniu z supermarketu :)
Takie drobne forlmalnostki dobitnie świadczą o rozwoju kulturowym i postępie cywilizacyjnym jaki dokonał się w Rużomberoku.


Wyznaczanie nowych tendencji w kulturze: pod budynkiem Rektoratu UK w Rużomberoku stoi jak byk odważna, postmodernistyczna, futurystyczna rzeźba przedstawiająca czysty prostopadłoscian. Odwołanie do kubrickowskiego poszukiwania Absolutu czy nihilistyczny żart dadaisty?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz