wtorek, 1 stycznia 2013

fenomen

Ostatnio wielu znajomych nurtuje pytanie: jakim sposobem w cieniutkiej książeczce znalazł się materiał na trzy pełnowymiarowe produkcje filmowe. Rzeczywiście trochę dziwna sprawa, chociaż być może odpowiedź jest całkiem prosta. Jak zawsze w tych momentach, gdy nie wiadomo o co chodzi...  
 
 

2 komentarze:

  1. Chwyt marketingowy. Władca pierścieni bądź co bądź uchodzi za klasykę i najlepszą ekranizację. Wszystko kręci się w okół kasy. Przecież jak było? Najpierw wydano trzy części LOTR`a, a następnie to samo, tylko że scenami nieemitowanymi. Psychofani prócz tego, że kupili normalne wersje filmów, to potem byli zmuszeni kupić filmy wydłużające czas zabawy. :)
    To jest wszystko bardzo dobrze przemyślane przez twórców. Trzepią po prostu na tym kasę.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń