Radiowa "Trójka"podała dzisiaj w sensacyjnej korespondencji z Francji o zimowym katakliźmie, który spadł na ten kraj. Dziennikarz głosem drżącym z przejęcia relacjonował dantejskie sceny rozgrywające się na zasypanych śniegiem dworcach kolejowych i ulicach. Mówił o silnych mrozach, które sparaliżowały życie we Francji i o krzepiących scenach pomocy niesionej sobie wzajemnie przez Francuzów. Brzmiało to niemal jak zapowiedź końca, początek armageddonu. Postanowiłem sprawdzić pogodę we Francji w niezależnym źródle, oto co znalazłem:
Okazuje się, że 1 st. C na plusie to dla niektórych mróz "wyjątkowo silny" ;)
Francuzi są delikatni, wiadomo nie od dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńFajny blog.
OdpowiedzUsuńJak się nie obrazisz to chcę tylko zaproponować swój blog....
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCóż można powiedzieć poza tym, że efekt cieplarniany działa na korzyść grudniowej pogody. Zobaczymy co zrobi z latem.
OdpowiedzUsuń