Dla zainteresowanych przedstawiam krótki fotreportaż z naszej ostatniej wycieczki:
Tutaj nie upiecze się żadnemu gościowi bez gardłowych śpiewów i rytualnego tańca wokół ogniska.
No ewentualnie może być też Disco-Rusko. W każdym razie przed wyprawą na łowy i odwiedzaniem uroczysk na wszelki wypadek warto porządnie oczyścić sobie umysł (pomocne w tym są wszelkie trunki zwalczające szare komkórki).
W centrum Krynek - przygranicznej mieściny, słynacej ze Straży Granicznej, odpowiedzialnej za bezwzględną walkę z turystami, stoi stara Synagoga (obecnie pełni funkcję Centrum Kultury). Na jej drzwiach można przeczytać, dodatkowe informacje:
Pojechaliśmy dalej. Naszym celem była wieś Kruszyniany, gdzie prawdziwy Tatar (całkiem sympatyczny), w prawdziwym meczecie zachęcał nas do hidżry, dżihadu i poligami - ogólnie ciekawa sprawa, warto spróbować.
Później Wierszalin i spotkanie z niezwykłym teatrem, w którym nic nie jest do końca jasne, a Adela cięgle nie wie, czy to wszystko jest raczej do śmiania czy rozumienia... Nie wiem i ja skąd się tam wzieła ta trupa aktorów, czy i jakie szkoły pokończyli, a ze względu na ich świetne aktorstwo są to pytania bardzo intrygujące.
Jeśli jednak kurs zakończy się fiaskiem i spektakularną klapą, nie ma wyjścia - trzeba wynająć zawodowego flisaka (wenecjanie powiedzieli by "gondoliera") i tak oto mamy romantyczną wycieczkę na łono natury:
Na podlasiu spotkała nas serdeczna gościnność. Tam nawet dzikie bobrołaki żyją w zgodzie i harmonii. Friends will be friends.
Bardzo pouczająca wyprawa. Dla mnie to Polska zupełnie nieznana. Tylko psy na metrowych łańcuchach zgłosiłabym do Towarzystwa Ochrony Praw Zwierząt...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alicja.
hehe, ale Alicja zobacz jakie te pieski mają uśmiechnięte buzie :)
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie - mistrzostwo -
OdpowiedzUsuńzapraszam do czytania, obserwowania i komentowania mojego bloga http://jonnychemical69.blogspot.com/
hej bardzo ciekawy blog :) zaparaszam do mnie i zachecam do poczytania komentowania i obserwowania ,mam nadzieję,że nie umrzesz z nudów :3
OdpowiedzUsuńthis is life, interesting, different, colourful
OdpowiedzUsuńMieszkam na Podlasiu wiele lat i stwierdzam,że tu zwierzęta traktuje sie wyjątkowo żle,.Widać to na tej fotce.Zagęszczenie metrażu nad normę,pusta miska,nie ma wody no i ten łacuszek.Uwiązałabym na nim właściciela tych biedaków.Niechby tak pozył jakiś czas. A samo Podlasie piękne,tylko ludzie nie za bardzo,nie ma sie kim zachwycać
OdpowiedzUsuń