Na mojego maila spłynęła część rzeczy, które udało mi się stworzyć podczas odwiedzin w Centrum Nauki Kopernik. Dostałem miedzy innymi odcisk swojej dłoni, zdjęcie tęczówki, zapis uwertury, którą skomponowałem rzucając kośćmi do gry, czy sonet który ułożyłem wspólnie z elektronicznym poetą. Oto premiera tego wiekopomnego dzieła:
***
Miesiącem letnim wytrwale poluje
Wie że październik to pora godowa
I zapytany tak konfabuluje
Nie gnębi go już powaga cechowa
***
Zielona najada Pana masuje
W dalekiej Szwecji gdzie topiel cenowa
Nie - brata z zimną krwią nie zamorduje
Egzystencyja jasnooliwkowa
***
W okowach dzierży wrodzona estyma
Wyczuwa zmysłem gdzie płynie benzyna
Płynie zdrój smętny - ognista posoka
***
Jedynie poblask nicości zbyt srogi
Ty który teraz sączysz hańby mroki
Na rondzie głównym miasteczka Sanoka
>
Generalnie nie wiadomo o co chodzi ale i tak dosyć to chyba mądre :)